środa, 2 marca 2011
urywki z rozrywki
Myszy piszczą z głodu pod lodówką, pizza się kończy (organic, ma się rozumieć, Księciuniu!), jutub się wgrywa, pryzmy szmat do wyprasowania rosną, PIT-y nadchodzą w torbie zziajanej listonoszki a kot wyjada ser. Dziecko udowodniło mi dziś, że istnieje grzyb o nazwie muchomor carski, bitwa na dwa atlasy i google. Przegrałam.
Jak oni sobie poradzą, jak oznaczyć szuflady, aby rano odnaleźli gacie?
To jakbym w zaświaty odchodziła.
Poradzą sobie?
Ciąg dalszy nastąpi.
Nie pisz Arthi takich długich postów!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
ach te rozterki ;)
a kto bogatemu zabroni ;)?
damy rade ;] w końcu Doro ma 3 oko ;]
oby do wiosny ;]
Arti, jak ja nie lubię jak Ty mówisz to zdanie :DDDDDDDDD
to ja już nic nie mówię
Powolutku się przyzwyczają jak się wyciska pastę z tubki,a po Twym powrocie będą Cię jeszcze bardziej kochać. Same plusy. Tylko nie narajaj ;) żadnej ciotki-babki, bo nic z tego nie będzie, a jeszcze się nasłuchasz, że par skarpet nie pilnujesz.
Arthi - "ależ Wodzu, co WÓdz!
-To ja przeprszam."
ps. a ja bardzo lubię TO ZDANIE, wyginające jest.
Doro, dasz wiarę, że przebudziłam się w nocy z nagłą świadomością, że pomimo zgrabnej akcji informacyjnej, do mnie - aż do momentu ww przebudzenia - informacja o Twoim wyjeżdzie do sanatorium (sic!) NIE DOTARŁA zwyczajnie. Gdyż wykracza poza ramy mojego aparatu poznawczego, tudzież teorii jak działa ten świat :D :D :D Któreż to z miast zdrojowych zaszczycasz? Uściski serdeczne.
wiosna wiosna wiosna ach to już;)
Anetko, będę... niedaleko!
Siostra - nic z tego, proszę ja Ciebie, ciocio-babki i ojcowie, dziadkowie, normalmą pelna chata ludzi! Dlatego się martwię!
Otu - nie ma żadnej wiosny, wiosna nie istnieje, mamy w tym kraju tylko dwie pory roku - dobra i zła ;))))
Prześlij komentarz