Dwie osoby zwymyślały mnie od nadętych ropuch a jedna oskarżyła o slang, oczywiście w prywatnej korespondencji - na oficjalnej częstotliwości bloggera nic Wam z mojej strony nie grozi!
Jednak przy zejściu o jeden kanał niżej, niczego nie mogę zagwarantować. Tu często natknięcie się na alfę z suszarą, zwaną pulsarem ;D
Sobota!
Prace ziemno-błotne na finiszu. Rysiu na chwilę odzyskał wigor, aby wytargać z pudełka materac masujący i odpłynął na karmazynowe morza absurdu. Tomciowi, Sławie i Bosmanowi należą się podziękowania i uśmiech kierownika, odbity w betonie - bez Was ten remoncik byłby pasmem cierpień o szerokim spektrum!
Sobota.
Dzień betoniarki i pana betoniarkowego ze sztucznym okiem.
Dzień wrażeń medycznych!
Niespodziewana cherlawość potomka popchnęła nas w kierunku nowej, świeżutkiej i jeszcze ciepłej jednostki szpitalnej.W ciągu jednej, niezwykłej wizyty dowiedziałam się tyle, co przez 8 lat zagadkowych spotkań w ramach państwowej służby zdrowia.
Dodając elementy gnozy i jasnowidzeń muszę przyznać, że do tej pory jestem pod ogromnym wrażeniem!
Owocem soboty jest też niezwykły spacer - z dwóch powodów. Pierwszy - ukończyłam go na własnych kulawych nogach (czyli są ogromne postępy po rehabilitacji) a drugi - mój małżonek przedstawił mi ekologiczno-demoniczny plan pozbycia się łasic ze strychu.
Łasice/kuny/gronostaje przebiegając stadami przez dach, robią nam mały nocny armagedon, połączony z piskami, zarzynaniem małych zwierząt (ptaków i gryzoni), wywlekaniem waty uszczelniającej i zabaw bezpośrednio nad sufitem, polegających na tarzaniu się i skokach, jak również drapaniu i szuraniu.
Rychu wypatrzył otwór wlotowy i przedstawił opisowo, co następuje:
"Łasica zobaczy malutkie drzwiczki i powie do drugiej - idę zobaczyć co to jest! Wyjdzie, a zapadka wypuści ją na zewnątrz, blokując się kołeczkiem dla drogi powrotnej. Będzie próbowała wrócić, zacznie wołać kolegów - chłopaki, wyszedłem zatrzasło się, chodźcie zobaczyć! No i pozostałe wyjdą, i faktycznie, nie będą mogły wrócić. A jeden łasic zapyta [tu mąż dramatycznie zawiesza głos] wszystkie nasze rzeczy zostały w domu!!!"
Zostawiam Waszej wyobraźni ten obrazek, dzień dobry, smacznej kawy! Oto niedziela.
Przed Państwem wyTRAWny autoportret cherlającego!
fot:ar