piątek, 8 lutego 2013

od stałej czytelniczki

Redakcja bloga dziękuje za nieliczne, ale bardzo miłe listy. Pani Maria zapytuje, czy nagram jej na płytę zdjęcia, które zrobiła w pobliżu naszego żywopłotu. Ależ oczywiście! Jak tylko wydobędę je ze swojego aparatu - ale tym razem pokażemy naszym Czytelnikom, jakie ma pani oko do lodowych wytworów roślinnych. Polecam kliknąć w pierwsze zdjęcie, aby zarejestrować gwiaździste śniegopłatki.










A słońce to już niżej upaść nie mogło, bo mu krzaki przeszkadzały.

czwartek, 7 lutego 2013

patrząc Beltingiem


Pejzaż drzewny na zamarzniętej szybie jawi mi się jako stwór jednoręki lub postacie pochylające się nad przeręblem, pod którym pływam jako ryba.

To moje oko tworzy OBRAZ.

"Naturalnie to człowiek jest miejscem obrazów. Dlaczego naturalnie? Ponieważ jest on naturalnym miejscem obrazów, niejako żywym organem dla obrazów. Mimo wszystkich aparatów, za pomocą których wysyłamy i magazynujemy dzisiaj obrazy , wyłącznie człowiek jest miejscem , w którym są odbierane i interpretowane w sposób żywy (...)."
Hans Belting, Antropologia obrazu. Uniwersitas, Kraków 2012.

Korzystając z tej smacznej oczywistości pozwalam sobie na u-myślne malarstwo. Upitrasić obraz z bzdur wierutnych, które są bigosem uczuć, myśli i historii!  Jesteśmy chodzącymi bibliotekami obrazów cyfrowych, zaopatrzonych w pliki zapachu, smaku i dotyku.