czwartek, 28 kwietnia 2011

Primavera






Absolutnie bezprawne naruszenie wizerunku - może do paki nie pójdę, wszak to sztuka!
Wiosna życia.
Trzeci rok studiów.
Żeliwny taboret prób, złorzeczeń i cierpliwości, miedź włosów wycelowana w niebo.

dotyk turkusu



Wszystko zamieniłabym w kolor wody na Thassos, gdybym mogła...
Pięknego wypoczynku majowego!

Ceramika -dosłownie- ręcznie formowana, szkliwiona. Może i twarz odcisnę, utrwalając się jak Agamemnon, ku wiecznej zgryzocie rodziny ;D

środa, 27 kwietnia 2011

powalony dom




Synowską pasją równoległą do wszelkich zbieractw i eksploracji świata ożywionego i nieożywionego jest budowanie konstrukcji z kamienia.
Już od maleńkości przyglądał się wątkom murów i pytał o bruk, zaprawę i obróbkę granitu. Tradycyjnie przez jakiś czas chciał być "kamieniarzem".
Kolekcjoner kamieni połączył się przedziwnie z projektantem gier strategicznych, owocując pełnowymiarowymi budowlami z resztek marmurów, z których powstają... kryjówki i zamki istot fantastycznych.
Tak więc przedstawiam:

POWALONY DOM (tzw trwała ruina), kryjówka zombiaków.

- Mamo, a gdybyś ty była zombi to chciałabyś tu mieszkać?

I tu nastąpiła ceremonialna dekonstrukcja dachu, odsłaniając jednoizbową komnatę o wymyślnej podłodze.



Wzruszenie odbiera mi mowę!
Poczułam się dumną matką zombi.


Dziękuję za wczorajsze trzymanie się za kciuki i inne kości, wypał udał się wyśmienicie, rezultaty wrzucę do Starego Sadu za moment.
Pakuję manatki i ceramikę w papiery i zabieram się za resztę swojego życia, które zapowiada się przez najbliższy łikend bardzo intensywnie. Panteonie zombiaków, daj mi siły!

wtorek, 26 kwietnia 2011

między nami pustelnikami



Niepokoję się co raz bardziej. Niepokoję się tym, że się nie niepokoję!
Godzinami dłubię w wymyślonych farmazonach, aby bez żalu je porzucić, kiedy efekt nie spełnia oczekiwań. Zapamiętanie tego, że miałam wysłać życzenia albo zadzwonić danego dnia rano jest już gimnastyką najwyższych lotów. Pies nauczył się przynoszenia dowolnych butów, bo ze wszystkich się cieszę. Nie jem 80 procent produktów żywnościowych. Potrafię długo przyglądać się kamieniom albo owadom. Mówię do drzew i to nie tylko do tych, na których siedzą koty.
I co?
Czasem tylko ktoś mi mówi, że zamieniłam go w Trytona... ale już mu lepiej. I chciałby pożyczyć ode mnie kozę ;D
Może i TY JESTEŚ PUSTELNIKIEM ?

Jedno jest pewne. Nigdy nie wrócę do biura prasowego!


ps. trzymajcie kciuki za dzisiejszy wypał w piecu! [bART - ukłony!]


poniedziałek, 25 kwietnia 2011

rzeczywistość się [nie] myli


Sklep przysłał dwa identyczne kostiumy kąpielowe, a ja jestem zdecydowanie pojedyncza!
Zgubiłam klucze, które odnalazły się częściowo, w niepełnym zestawie, po zmianie zamka.
Straciłam hasło do serwisu i teraz nie wiem, jaki będę miała w czerwcu egzamin.
Zostałam nazwana złomiarą, nie powiem dlaczego!
Mam nowego chrząszcza.
W leśnej chatce Irenki śpiew ptaków ogłosił Wielkanoc a nocna burza umyła świat z grzechów. Wiejskie dziewczyny stukały obcasami o mokry asfalt i nerwowo szukały wolnych ławek.
A teraz, za oknem, białe chmury kwitnących czereśni.