czwartek, 9 czerwca 2011

*OM*owa biżuteria Basi

1


2


3


4


5 rezerwacja


6


7


8


9


10 rezerwacja


11


12


13


14


15


16 rezerwacja


17


18


19


20


21


22


23


24


25


26


Proszę, jesteście pierwszymi, którzy w blogowym półświatku zobaczą małą część prac Basi. Pierwsza seria fotografii Autorki to cykl związany tematycznie z mantrą OM i medytacją, kulturą Indii. OM to sylaba będąca najważniejszą mantrą, pierwotnym dźwiękiem.
Kolczyki i zawieszki z regulowanym sznureczkiem, wszystko projektowane osobiście przez Basię, formowane i szkliwione, glina biała. Wszystko bardzo lekkie i smakowite, chciałabym je wszystkie schrupać! Wielkość różna, bardzo twarzowa i wygodna, od 2 cm do 4, bigle w kolorze starego złota i miedzi.
Cena w granicach 25 - 35 zł plus na znaczek i kopertę babelkową. W razie pytań - służę mejlem Basi. W następnych odcinkach kilka większych obiektów - świeczniki, podstawki, emblematy.
Pamiętajcie, że to nie tylko kolczyki. Są też zawieszki, będą niebawem całe kolie!
Jeśli coś jest już zarezerwowane, będzie można zamówić podobne.

fot:bk
barbara-kajzer@wp.pl
Endżoj!

środa, 8 czerwca 2011

Sen i jawa

Ciocia napisała mi w komunikatorze, że zagląda na bloga, a tam ciągle jednen post - widocznie ciągle źle się czuję.
Ciociu! Już mi lepiej! Uratowana przez tymianek Pauliny, jeszcze z zimy!

Mam strasznego moralniaka po dzisiejszym śnie.
Weszłam do baru, a bardzo się spieszyłam, bo wstąpiłam tylko po butelkę wody i musiałam szybko wyjść do samochodu, w którym czekał mój tato. Jechaliśmy razem do pracy. Przy barze siedział mężczyzna, który zachowywał się tak, jakby na mnie czekał tam codziennie i jakbyśmy się znali od dawna. Pomyślałam, że to tylko pewnie mój wymysł i wyszłam. Zostawiłam jednak portfel na ladzie i musiałam po niego wrócić, no i zaczęła się dzika awantura, kiedy na zdawkowe "cześć, nie pamiętasz mnie?", odpowiedziałam "eee... chyba widziałam cię kiedyś... czy my się znamy?".
Kim był ten furiat, który wkradł się do snu już drugi raz i kogoś mi bardzo przypominał? kolegę z ferii, sąsiada? A może - kim jest teraz?

Właściciel snu proszony jest o odbiór zguby w recepcji. Nie przy barze ;)

kot Rubika


(złóż kota prawidłowo)






A propos KOSTKI Rubika.
Wiecie, jak układa kostke grafik/detepowiec?
Nakleja odpowiednie kolory folii na pożądane pola.
Tak.
Niestety mój mąż grafik sprzedał ten patent synowi i teraz obaj wycinają folię.

rodzinka Adamsów


Spieszę się jak diabli, zanim glina zaschnie. Cały stół zastawiony zawieszkami i innymi cudactwami, bo Basia dała cynk, że na piątek ma być suche. Proszę boga mutantów aby wyrosły mi jeszcze dwie dodatkowe pary rąk, niestety, wyczerpałam limit omnipotencji na ten tydzień.

Łomotanie do drzwi (tu wszyscy łomoczą jak Wikingowie, bo inaczej nikt nie usłyszy) i biegnę odebrać sąsiadce mojego syna, który wręcza mi bukiet kwiatów przychodnikowo-ulicznych i oznajmia "mamy dla ciebie martwego żuka!" Wytrzeszczam oczy na sąsiadkę, sąsiadka pakuje mi do ręki ogromnego martwego chrząszcza po niewątpliwym wypadku komunikacyjnym "podobno je złocisz i syn kazał ci dać".
No i ręce opadają! Bądź tu człowieku tajemniczy, profesjonalny i poważny, a dziecko i tak wypapla, ze jesteś złotnikiem trucheł!
Sąsiadka malarka idzie do swojego domu taplać się w farbach a ja wracam do gliny, kładąc chrząszcza na balkonie w trumience z pudełka od patyczków higienicznych.
O bogu mutantów, strzeż mnie! Nie koniec zawieszek!

Nadciąga burza.