czwartek, 6 października 2011

definicja straty




- Mamo, co to jest za uczucie, kiedy w środku człowieka rozlewa się taka jakby ciepła, szczypiąca chmura i ściska za gardło?

(...)

wtorek, 4 października 2011

mackowe niespodzianki




lubię,kiedy na mnie patrzą czyjeś małe oczka ;)
więcej tu:
http://wstarymsadzie.blogspot.com/2011/10/octopus-domesticus.html

przygody ciała



Mniej ostatnio piszę, mniej bywam w wirtualnej przestrzeni, porzuciłam fora i portale.
Jestem bogatsza o nowe doświadczenie pokory na kilku polach.
Po pierwsze dużo podróżuję. Zaniedbałam się haniebnie, zwłaszcza zdrowotnie. Przemądrzalstwo zjadło resztki zdrowego rozsądku. Sądziłam, że umysł panuje nad ciałem niepodzielnie - nic bardziej mylnego. Dostałam po nosie w najczulszy punkt - samokontroli. Teraz grzecznie i w skupieniu majtam delikatnie nogami i rękami, wyginam się nieznacznie jak sparaliżowana mrozem dżdżownica, reagując na miarowy głos rehabilitanta. Piłka z wymionami stała się moją powiernicą i przyjaciółką.

Rano pierwszą czynnością po modlitwie mają być ćwiczenia. Dalej wchodzi czujna ergonomia ruchu, nauka siadania i chodzenia, wstawania, mycia zębów bez nachylania. Dieta. Budzik nastawiony na cogodzinne przerwy w pracy. Dziękuję Bogu, że mam tą pracę! Wykłady prowadzone w ruchu, na stojąco. Samokontrola ruchu, częsty odpoczynek, ćwiczenia co godzinę. I mam kupić gaziki do zabiegów, wszelkich możliwych. Codziennie fizjoterapia. No trudno, tym razem z panią ;)