sobota, 1 października 2011

piątek, 30 września 2011

kiedy koniec jest początkiem




Dziś po raz ostatni w tym roku przebiegłam w niedozwolonym miejscu przed całym sznurem samochodów, od dziś czekają mnie już tylko wyprawy czterokołowe. Zakończyłam prowadzenie kursu - projektowanie wnętrz z ergonomią, zlecone przez rzeszowski up.
Studenci wymiętolili mnie miłemi słowy i dali ozdobną misę wielkości połowy galaktyki, panie kontrolerki edukacji uścisnęły dłoń po niespodziewanej kontroli (cóż za panika!) na zajęciach a zostali mi only zdjęcia i jeden, wspólny mail.

Niechaj niebiosa nieautoryzowanych fotek wybaczą mi to:



Wtargnęłam do zeszytu Pana Grzesia, kiedy nie patrzył i ujrzałam mój portret na marginesie notatek z ergonomii. Nie mogłam tego nie zamieścić! Z dumą przedstawiam - prawdziwa twarz Doro ;DDDDDD

Panowie i Panie projektantki - bądźcie dobrzy dla swoich klientów.
Powodzenia!

czwartek, 29 września 2011

27-27



To niby nie to samo (foch!) ale przynajmniej mogę przyznać, że we wrześniowej Polsce jest tak samo ciepło jak w Grecji.
Dziś i przez łikend jeszcze nie chowajcie na strych letnich rzeczy. Tropiki!

Tak tak. Mam Voyagera na pulpie. No boki zrywać ;)

niedziela, 25 września 2011

skutek zapatrzeń w chodnik, lipiec




Przeciwnie. Na dole jest cholernie dużo poezji. Patrzcie pod nogi.
Miasto, co to za miasto?
Kiedy ktoś na zajęciach zadawał nam, zamyślonym, pytanie, odpowiedź była zawsze jedna.
Platon?