sobota, 15 października 2011

zmarynujmy coś


Zmarnujmy?
Ugotujmy?
A może placki ziemniaczano-dyniowe?
Kolendrą świeżą posypawszy.
Pobłyskują pawimi oczamy nowe labradoryty prosto z koperty. Koty poszły ogołocić pole z myszy. Syn walczy z Saracenami, którzy budują wieżę. A ja wierzę, że uda mi się dojść do Lidla po ser.
Wzburzony ocean chmur ołowianych.

środa, 12 października 2011

Kimbra zamiast kawy, dzień dobry!




Uwielbiam za efekt trzeciej minuty, posłuchajcie tego echa.
Słucham całej plejlisty, w kółko, fantastycznie się przy tym rzeźbi ;D