czwartek, 9 grudnia 2010

[nie]spodziewanie moim atrybutem została cukinia



"D'oro", akryl na płótnie

Wczoraj zostałam obdarowana energetycznym prezentem, który właśnie przedstawiam, wraz z adresem mikołaja:

http://kimonek.blogspot.com

Złapane w kadr przez Paulinę, namalowane przez Arka, tak oto jedna z trzech moich ogródkowych cukiń nie pójdzie w zapomnienie!

Dziękuję!


ps. gdyby ktoś chciał, to Autor przyjmuje zamówienia na portrety, jak już uwinie się z tymi obecnymi 50 czekającymi w kolejce ;D

wtorek, 7 grudnia 2010

na rozgrzewkę II





Danie zimowe. Bezprzepisowe..

Weźmiesz cebulę i czerwona paprykę, zeszklisz ją na oleju, uprzednio szatkując, dodasz tarty świeży imbir - jedną odnóżkę korzenia. Dodasz pokrojoną w grube plastry cukinię, surowe ziemniaki, ananasa w cząstkach, surową kaszę gryczaną - trzy łyżki, rodzynki, mielone w młynku nasiona kolendry i sezamu - po dwie łyżki. Dodaj puszkę fasolki szparagowej bez zalewy. Dopraw odrobiną bulionu warzywnego lub kostką rosołową. Okraś ciepłymi nutami kardamonu albo kurkumy, papryki lub innej ulubionej przyprawy, mieszaj często, dolewaj wody, aby miało konsystencję lecza, około 15-20 minut.
Podawaj posypane sezamem i bazylią lub pietruszką.

30 minut roboty, wielka patelnia jedzenia, które ogrzewa człowieka od środka.

Jest to danie tak ciepłe, że muszę czymś się schłodzić smakowo.

Sok z szarej renety - czasem można spotkać to nieatrakcyjne wizualnie jabłko, pachnące starym sadem, korą i przedGMOwą epoką. Oczywiście nie będzie to genetycznie ta sama reneta, o której z nostalgią wspominał Gombrowicz, bo smak XIX wiecznych warzyw i kwiatów już dawno uleciał w zapomnienie, ale zawsze to jakaś alternatywa.
Cieszmy się jednak, bo to jeszcze nie jest sytuacja ze "Skrzydełko czy nóżka?" ;D

Smacznego!





fot:dr

poniedziałek, 6 grudnia 2010

na rozgrzewkę



Joe Colombo & Deltachrome

Kot oddał mi moją piżamę i nie śpi pod kocem, bażanty już nie parzą sobie herbaty przy karmniku z postną kaszą i odtajał listonosz, przymarznięty tydzień temu do skrzynki na listy.
Po tym, jak mój organizm dał wyraźnie do zrozumienia, co o mnie myśli, czas na zmiany.
Zanim jednak zanurzę Was w zapachu kurkumy i imbiru, razowego chleba na zakwasie, soku z szarej renety, o której pisał Gombrowicz, posłuchajcie!
Materiał nagrany przez Adama Klisia, dzięki Ewie i Wiktorowi Czurom, pomysłodawcom i producentom, organizatorom kolejnej edycji festiwalu Satyrblues 2010 w Tarnobrzegu, przy okazji pobytu Joe Colombo chłopaków z Deltachrome. Cud-miód-orzeszki.

Joe Colombo
CD pt. “Deltachrome” (SUISA 2009)