sobota, 15 maja 2010

recycling



Nie wiem, skąd mam to zdjęcie. Jedni przychodzą, inni odchodzą, większość coś gmera w moim komputerze, zostawia jakieś linki, ślady, pliki. Sama też robię niewiarygodny bałagan. Jeśli wiecie, skąd jest to zdjęcie, to proszę napisać.

Remoncik pracowni trwa, dostaliśmy nową starą szafę z bardzo starymi pajęczynami wewnątrz i z kołkami na wieszanie sutanny oraz innych żakietów. Pachnie teraz w pokoju starą plebanią.

czwartek, 13 maja 2010

przyczajony ład, ukryty spokój czyli...


... delikatny bigosik z młodej kapusty na maśle z domowym chlebem wieloziarnistym!

Przepraszam za opóźnione reakcje blogowe, ale asystuję przy remoncie i malowaniu pracowni, już nadrabiam.

Niejednokrotnie się odgrażałam, że zamieszczę przepis chlebowy na zakwasie, czas już najwyższy, ponieważ nowalijkowe zupy i bigosy z młodzizny aż się proszą o kromeczkę własnego razowca lub białasa / bez skojarzeń rasistowskich/. Do tej pory trudno było mi wysyłać każdemu zakwas w słoiku, zwłaszcza latem, kiedy leżąc z gorącym magazynie lub samochodzie listonosza może eksplodować z hukiem; przyszedł ten szczęśliwy moment, że mogę Wam polecić stronki z przepisami na chów własnego burego cudu. Oczywiście pamiętam o Lelevinie i jeśli nic mi nie przeszkodzi, to w następnym tygodniu wyślę bombę, o czym powiadomię.
Zatem proszę zanotować i wkleić do paska URL:
http://www.chleb.info.pl/index.php?id=22
Zatem jeśli macie już zakwas - bierzemy się do robienia chleba. To znaczy do prób robienia chleba. Mój wyszedł może za 10 razem ;)

A teraz kilka uwag - ilość wody jest orientacyjna i zależy od rodzaju mąki i dodatków, które ją pochłaniają, jak suszone owoce, płatki owsiane itp.



Najlepiej pozwolić mu rosnąć już w foremce docelowej, w której będzie wypiekany. Filozofia chlebowa mówi - lepiej nie dodać niż przesadzić - na początku oszczędnie z dodatkami.

W wysokiej misce wymieszać drewnianą łyżką:

1 kg mąki pszennej typ 500 (zapomnijcie o gotowych mąkach "samorosnących"!)
pół szklanki mąki żytniej graham (pełnoziarnistej) - obowiązkowo! ona działa jak biedronkowy Tiger na ciasto, przyspiesza reakcje i karmi bakterie chlebowe,
zakwas
dwie łyżeczki soli
po pół szklanki lekko zmielonego sezamu, siemienia lnianego, płatków owsianych
pół litra ciepłej, przegotowanej wody i dwie awaryjne szklanki wody gazowanej

Po wymieszaniu masa stawiać ma mocny opór.

UWAGA! Teraz należy odjąć porcję surowego chleba do osobnego słoiczka, sypnąć mu na pocieszenie łychę żytniej pełnoziarnistej i zamieszać, nie zamykać szczelnie, podwoi objętość, więc ostrożnie z wolnym miejscem w słoiku. Ostawić w ciemne, ciepłe i bezzwierzęce miejsce.

Surową masę wlać do wysokiej i wąskiej formy pamiętając, że chleb podwoi objętość po 12 godzinach rośnięcia.
Niestety, musimy teraz poczekać od 9 do 12 godzin, nic straconego jednak - wszystko co cenne, każe na siebie czekać ;D
Ja wlewam ciasto od razu do formy z maszynki do chleba. Jeśli taką macie - po wyrośnięciu ustawiamy funkcję basic, czyli bez bajerów. Uwaga - niech Was nie kusi wrzucenie składników do maszyny i nastawienie na tryb mieszania i szybkiego wypieku, to nie to pieczywo.
W zwykłym piekarniku proszę ustawić 160 stopni i piec przez godzinę i piętnaście minut, po czym zostawić w nim do ostygnięcia, dwa - trzy razy zwilżając powierzchnię chleba wodą.
W maszynce chlebowej, przynajmniej tej mojej, potrzebne są aż dwa cykle wypieku, czyli dwie godziny.



Smacznego!

a tytułowy bigosik zachował się jak usypywana przez mnichów buddyjskich piaskowa mandala - zniknął jak wiatr, zanim zrobiłam zdjęcie....

ps. słoik z zakwasem po 12 godzinach lekko przykrywamy wieczkiem i przechowujemy w lodówce, optymalnie do dwóch tygodni. na podanej powyżej stronce przeczytajcie o tzw "dokarmianiu zakwasu", bardzo ważne. To żyjąca masa ;D

poniedziałek, 10 maja 2010

jarski pasztet do chleba



Zrobiłam dziś pasztet z grochu, po długiej przerwie. Podkusiło mnie wspomnienie domowej sałaty na własnym chlebie, jaką jedliśmy dwa lata temu, kiedy miałam jeszcze czas na pielenie i uprawę ogródka. W tym roku szczęśliwie znowu mogę, młode sałaty osiągnęły 5 cm, pory wyglądają jak szczypiory a reszta szkoda gadać. Zastosowałam też szereg zapór psychologicznych i utrudnień dla szkodników; skomplikowane zagadki logiczne, labirynty i zapadnie ;) Ale nie pokażę Wam, bo umarlibyście ze śmiechu i nikt by już mnie nie czytał enymor!
Tak więc miało być o pasztecie.
Paszkiet wybornie smakuje wtedy, kiedy każdy go sobie zrobi na własny sposób. Można wziąć każdy rodzaj grochu lub fasoli, jeden lub mieszać, soję, ciecierzycę, jaśka, perłówkę itp. Mama mi przywiozła ten kolorowy od pana z targu.




Namoczcie go przez noc i ugotujcie. Z części grochu razem z tą cenną wodą z gotowania można zrobić zupkę (wtedy usmażycie więcej cebuli - część pójdzie do pasztetu a część do zupy za jednym zamachem).



Całość zmiksować z kilkunastoma łyżkami oliwy z oliwek, liśćmi bazylii, zrumieniona cebulą i czosnkiem.
Można zrobić coś w rodzaju hummusu - pastę do chleba z oliwą z oliwek extra virgin, z majerankiem i czosnkiem, schłodzić i gotowa do jedzenia, albo
dodać jajko i zapiec w piekarniku albo maszynce do chleba i powstanie pasztet.



Pieczemy, stygniemy i jemy ;)
Ja dodaję w zależności od humoru i smaku: do pasty mielony sezam z solą, bazylię, curry w proszku lub czerwone/zielone pesto, czosnek; do pasztetu mielone pestki dyni, słonecznika, siemię lniane, sezam, siekane pieczarki, bazylię, paprykę słodką krojoną.....



Kroimy po ostudzeniu, gdyż na gorąco lubi smacznie się rozwalić ;)
Miłej zabawy! Nie ma prostszego i zdrowszego smarowidła, a smak ustalacie sami. Mięsnego nie robię, bo wolę zdać się w tym temacie na znajomy sklep. Z resztą! Mięsny mu do pięt nie dorasta.

Tomcio z Basią to robią takie pikantne i konkretne, bardzo wyraziste pasztety z przyprawą curry, polecam!

Vegetarian Pates

3 glases of peas/bean or kidney-bean to cook in salted water, to drawl.
One-two onions and garlic to simmer in the oil of olives, stirring frequently, until onion is translucent, about 6 minutes. Mix together, to add spices - pepper, salt, basil leaves, curry, green/red pesto, one egg, oil of olives.
Place all of the ingredients in blender for smooth brown paste.
Put into oven, to bake about an hour in 150 C degrees.
Cover the pate with the overhanging foil and chill for at least 8 hours or overnight.




------------------------------------------------------------
A tu o zakwasie, o którym napiszę w następnym odcinku
http://www.chleb.info.pl/index.php?id=22

za chwilę dalszy ciąg programu


robię pasztet z grochu (zdjęcie) do chleba i chleb, relacja wieczorem, zostańcie przy odbiornikach ;D podam przepisy !

niedziela, 9 maja 2010

tasznikowe pole miłości



fot:dr /(Rychu wielki jak Guliwer przy domu)



(Capsella bursa pastoris)


Ma serduszkowe liście. Może to powód do detronizacji róży, jako kwiatu miłości?





Wygląd, występowanie i cechy charakterystyczne

Roślina roczna lub dwuletnia, samopylna, o rozgałęzionej, bruzdowanej łodydze. Osiąga wysokość 20-40 cm. Liście dolne są zebrane w różyczkę, łodygowe - siedzące, lancetowate, zatokowo ząbkowane, pierzastodzielne lub niekiedy całobrzegie o strzałkowatej nasadzie. Drobne, białe lub bardzo rzadko bladoróżowe kwiaty są zebrane w grona. Owocem tasznika jest charakterystyczna sercowatotrójkątna łuszczynka. Kwitnie od marca do października, czasem (w łagodne zimy) przez cały rok. Zdarza się, że zimuje w postaci różyczki liści. Jest gatunkiem bardzo pospolitym, nie ma szczególnych wymagań glebowych, występuje praktycznie wszędzie, szczególnym upodobaniem darząc przydroża, przychacia, śmietniki, gleby piaszczyste, krzemionkowe i gliniaste. Nasiona tasznika bardzo długo nie tracą zdolności do kiełkowania.

Surowiec, skład chemiczny i działanie:

Surowcem zielarskim są tylko czyste, zdrowe, kwitnące łodygi, które należy suszyć szybko, w warunkach naturalnych. Zawierają aminy biogenne (tyraminę, histaminę, betainę, cholinę, acetylocholinę itp.), flawonoidy, kwas fumarowy, saponiny trójterpenowe, glikozyd siarkocyjanowy. Działa przeciwkrwotocznie, słabo moczopędnie, rozkurczowo na mięśnie gładkie macicy. Lekko obniża ciśnienie krwi i zwiększa jej krzepliwość. W większych dawkach może mieć działanie toksyczne.

Potwierdzone farmakologicznie i klinicznie działanie przeciwkrwotoczne jest jednak uzależnione od obecności amin pochodzenia białkowego, które rozkładają się w wyciągu po jego przechowywaniu przez trzy miesiące.

Zastosowanie lecznicze i dawkowanie:

Zwykle przygotowuje się napar z ziela tasznika (trzy łyżeczki ziół na szklankę wody), który należy pić dwa do trzech razy dziennie (po 1/3-1/2 szklanki), przy zbyt obfitych miesiączkach, krwawieniach z macicy, niewielkich krwotokach z dróg pokarmowych i nawykowych krwawieniach z nosa.


Przy krwawiączce (hemofilii) można wspomagająco stosować nastój z dwóch łyżek tasznikowego suszu zalanych szklanką zimnej, przegotowanej wody (należy nastawić go na noc), dwie łyżki zaparzyć szklanką wrzątku i dwie łyżki zagotować w 1/4 litra wody. Uzyskane płyny należy zlać razem i pić po pół szklanki co dwie godziny, w razie skaleczenia robić opatrunki z tego samego płynu. Można również stosować odwar z mieszanki ziela tasznika, skrzypu, rdestu ostrogorzkiego i kłącza pięciornika (w równych ilościach) i pić go dwa lub trzy razy dziennie przed posiłkiem.
Zastosowanie magiczne

Tasznik jest rośliną wiązaną z Saturnem i uwrażliwiającą na jego wpływ. Poza tym nie ma szczególnego znaczenia magicznego.

źródło: http://druidyzm.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=78:tasznik&catid=55:zielarstwo&Itemid=93

A heart-shaped leaves helps to keep your heart and blood heathy!