sobota, 24 września 2011

stabilizacja orbity









Jesień to stan umysłu. Osiągnęłam wreszcie upragnioną jesień.
Ważę słowa miarą dojrzałych winogron.
Trzeba je zjeść, zanim zrobią to ptaki.

poniedziałek, 19 września 2011

do zobaczenia



w przyszłym tygodniu, kiedy ogarnę rzeczy przeszłe i przyszłe. Niestety nadchodzą. Oby szybko sobie poszły.
Herbatką Wasze zdrowie!

ośmiorniczy szał - zapowiedź





Miseczka "nie zjem niczego, co na mnie patrzy".



Rację mieli dawni wojownicy - zjadając zwierzę, przejmujesz jego cechy.
Nigdy nie zabierajcie się za ośmiornicę, jeśli nie chcecie skończyć tak jak ja. Codziennie dłubię. Gdy myślę, bezwiednie szkicuję macki. Rozmawiając przez telefon - a mam ebonitowy na kablu - oplatam sznurami biurko. Dziwnie wydłużyły mi się palce.
Jeśli skończę ceramiczną serię, powiadomię w sadowym blogu.

Wszystkim dwunożnym głowonogom życzę miłego dnia.

Poranna dawka radości, dożylnie



Dzisiejsze poranne przygody ze służbą zdrowia dają jasny obraz tego, że życie pod zielonym kitlem jest bardzo bujne! Jednocześnie trzeba pomyśleć nad zwiększeniem ilości pielęgniarzy w tych placówkach. Bardzo chętnie takich jak na teledysku.
Z dedykacją dla rozbawionych pań z punktu poboru krwi ;)

niedziela, 18 września 2011

;)

Dziś wciąż jest ciepło, jabłka lecą z hukiem, osy jedzą razem z motylami rozbryzgane gruszki.

Miłej niedzieli.