
Zgubiłam i zjadłam zdjęcie naleśników, Ciocia Terenia zrobiła wyborny farsz, tolerując mój warzywnizm, do tego emmentaler na ciepło i bazylia okienna, mmmm!
W tytule okrzyk mojego męża, z którym rychły rozwód przepowiada mi z gwiazd i tarota moja Mama, z powodów zabałaganionych, lecz bajecznie potrzebnych zaraznatychmiast każdej kobiecie przy pracy.
Uwaga, zdjęcie nie było pozowane. To chyba pierwsza prawdziwa prawda o mnie na tym blogu. Wszystko inne było sfabrykowane.
Dostałam w jednej pracy kalendarzyk, ma mnóstwo dziwnych świąt, np "dzień dziwaka" (7.01.piątek) i "dzień sprzątania biurka" (8.01.sobota).
A Bydluck stwierdził: kto prowadzi bloga, temu śmierdzi noga.