poniedziałek, 22 lutego 2010

O jednym koncercie i utraconym zębie słów kilka





Wczoraj z Ewą i Wiktorem wybraliśmy się na koncert jazzowy formacji KRESZENDO.
http://jacekkrolik.com/

Dziecko nasze tak biło brawo, ze straciło przedniego mleczaka...
Napiszę krótko: podobało mi się! Gitara Jacka Królika w szczególności!

Mam nadzieję, że zobaczymy go na tegorocznym Satyr Bluesie w Tarnobrzegu:
http://www.satyrblues.pl/
http://www.myspace.com/victor.czura

Łańcucki Dom Kultury jest bardzo specyficznym miejscem, nie występuje to genius loci, ani inne tego typu zjawisko, jest natomiast widmowy spokój małomiejskiego obiektu kulturalnego z kolumienkami okładanymi mozaiką z tłuczonych płytek. Jest tez zapach drewnianej podłogi i kurtyn, tapicerowanych składanych krzesełek, dla których trzeba ważyć przynajmniej 40 kilo, żeby nie zostać żywcem "złożonym".


Poza kameralnym nastrojem i świetną muzyką (łupem jest płyta z autografami) odbyła się też wystawa na zakończenie działalności jedynej filii krakowskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego "Jazz Centrum Łańcut", był to prawdopodobnie ostatni koncert, a dlaczego, dowiecie się tu:

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,1904839.html

Wielka szkoda!


p.s.
Pozdrowienia dla Basi i Artura!!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No dobra, przyznaję! Aż mnie skręca z zazdrości, że tam z Wami nie byłam! :o)
A widok Adama w chwili utraty zęba, przypuszczam - bezcenny :o)

Monia

doro pisze...

na Purplach nadrobimy ;)

Kilauea Poetry pisze...

This must be your son! Precious-

matylda_ab pisze...

Hej. Byłam na dwóch koncertach organizowanych przez pana Janka G. w łańcuckim mdk-u. Dwukrotnie pojechaliśmy z mężem na koncert Jorgosa Skoliasa. A likwidacja oddziału Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego - Jazz Centrum Łańcut, była raczej nieunikniona. Tu chodzi o kiepski sponsoring! Z tego co wiem, to szalony pan Janek nie był sam w stanie znaleźć takich sponsorów, by zapewnić istnienie temu zjawisku, w które włożył tyle serca. Żal trochę, ale takie życie.

doro pisze...

@Regina! That's right! Thnx!

@Matylda - ciągle o tym myślę, doszłam do tego samego wniosku. Niezwykły człowiek z wielkim pechem! Bardzo szkoda.