Gdy mi zima przyda smutków
mózg mój tocząc pomalutku
w kwietny zagon przyoblekę
śpiąca, zimną dziś powiekę
Są tam różne czarymary;
len zupełnie niesłychany
glina, pieńki, mlecze, astry
chociaż teraz tylko zaspy
Warzyw mnóstwo, gruszki krzywe
pies za gruby, pchły leniwe
gronostaje, myszy, lisy,
choć na dworze mrozek dyszy
A na jesień - bez dwóch zdań
Jeść będziemy sznycle z kań ;DDD
A oto na życzenie cały wierszyk grzybowy, niestety książkę (pięknie grzybowo ilustrowaną) zgubiłam i nie znam autora, jesli ktoś pamięta, niech podpowie:
Na działeczce,
przy parkanie,
Babcia Basia zbiera kanie;
bo to grzyby w sam raz dla niej!
Kania wielka jest jak talerz,
szukać jej nie trzeba wcale.
Po co komuś jakieś rydze
których wcale w mchu nie widzę?
I nie warto męczyć wzroku
skoro tyle kań jest wokół!
A wieczorem bez dwóch zdań
jeść będziemy sznycle z kań ;)
zdjęcie od Audrey Hepburn Complex
11 komentarzy:
...choć na dworze mrozek dyszy :D
Uściski. Monia :D
Ps. A taki warkocz lniany to nosiłam dłuuugo, aż się sama sobie dziwię teraz :)
Tekst godny Starszych Panów :D
Proszę częściej :DDDDDD
Sznycle z kań mnie powaliły :DDDDDDD
@Monia
bardzo dziękuję, podoba mi się!
@Kasia
bardzo mi miło, niestety kanie to jedyny wers nie-mój, wzięty z książeczki o grzybach, jak znajdę cały wiersz w to wkleję, bo jest rewelacyjny.
Gdy mi zima przyda smutków
mózg mój tocząc pomalutku
No dobra, na wiersz poczekam, ale powyższy tekst mnie rozpłaszczył :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD
@Kasia
może się pokusisz o ilustrację grzybobrania kań ;)
Nie - lepiej nie, ale może uda mi się znaleźć zdjecia z kaniowego grzybobrania ;DDD Do malowania kań muszę dojrzeć:D
A wierszyk bomba :D dzieki :D
właśnie kupiłam synowi akwarele, walczymy ;)
To poproszę efekty walki :D
niestety dopiero za tydzień, bo tu nie mam aparatu...
pozdrawiam!
Obiecałaaaaaaaaaaaaaaaaś :DDDDDDD
Prześlij komentarz