wtorek, 4 października 2011

mackowe niespodzianki




lubię,kiedy na mnie patrzą czyjeś małe oczka ;)
więcej tu:
http://wstarymsadzie.blogspot.com/2011/10/octopus-domesticus.html

8 komentarzy:

Aneta pisze...

Jako żywo! :D

Twardowski pisze...

ha ha ha :D cudowne :D

douma pisze...

Ale cuda :)

abnegat.ltd pisze...

Nie lubie o tym myslec jako onych bo mi koscia w gardle staja...

słowa malowane pisze...

oooo, jakie śliczne! a czy Ty Siostra wiesz, że moja rodzina przywiozła mi muszelki z Chorwacji....A w tych muszelkach żywe kraby. Wpakowalim toto w dobrej wierze do posolonej wody, zeżarło trochę prościutko i padło. Ciekawe.

doro pisze...

Mam nadzieję, że nie potraktowaliyście tego jako osobistej zniewagi? Swoją drogą - cóż za niewdzięczność, tak kitę odwalić!

doro pisze...

Abnegacie - bo nie wolno myśleć! Albo dobrze sprać o kamień, to się przestają wić w gardle.

AniKas pisze...

To jest niesamowite! :D