czwartek, 7 kwietnia 2011



Odpoczywam.
Po gwałtownym, zupełnie niespodziewanym telefonie Z GÓRY. Jakby jakiś anioł popukał mnie w głowę, a na imię mu Jola. Pani Jola.
Czymże ja zasłużyłam na ingerencje anielskie?

Dzisiejszy dzień sponsoruje obrazek nieznanego pochodzenia, prawa autorskie niechaj mi to wybaczą!

9 komentarzy:

madmargot pisze...

Ooo, to nie wiem, czy ta ingerencja to dobra czy nie ?
Bo anioły to różne mogą być...

MK pisze...

Bo anioły Cię lubią. Wiem coś o tym. ;]


PS: Oj, Madmargot,no wiesz, anioły - same dobre.

Otulam Cię moćko:)))))))))

Twardowski pisze...

:D raduje się razem ze skrzydlatym :DDDDDDDDDDDDDDd

akemi pisze...

I ten anielski napój w zielonej butelce i ważnym przesłaniem w środku... ;)

granato pisze...

butelczyna pozytywna, więc anielskie objawienie musiało blask rzucić promienisty ;D

hds pisze...

Anioły mnie nie kręcą, ale ta butelka niczego sobie ;D

Beatta pisze...

Istnieje prawdopodobieństwo ingerencji bezinteresownej, ale byłabym podejrzliwa, niezależnie od tego, czy to anioł, czy zwykła Jola ;)

Regina pisze...

ha ha) love the first one!! Second image is cool-
Wishing you a wonderful week-

Regina pisze...

ha ha) love the first one!! Second image is cool-
Wishing you a wonderful week-