wtorek, 16 listopada 2010

W poszukiwaniu...odnalezionego czasu

Kawa żołędziowa zaparzona, przerwa na kolację i zaraz wracam do pisania notatek do wykładów.
Przyznam szczerze, że już dawno nie byłam tak zmęczona. W komórce uparcie włącza się roaming ukraińskiej sieci. Przede mną długa noc ze sztuką XX wieku.
Myślę teraz o wszystkich ludziach, którzy na różne sposoby o mnie dbają i myślą; to zdumiewające! Nie potrafię zbyt wiele dać, a otrzymuję po brzegi. Listy, biostyminę, sok z owoców na śniadanie. Ktoś wepchnął mi do kieszeni cukierki a do butów orzechy włoskie w łupinach. Dostałam swoją półkę na prace w składziku instytutowym! Dostałam pracę, robię to, co kocham - z ludźmi, których podziwiam - już drugi rok.
Bogowie, proszę jeszcze tylko siłę, aby ich wszystkich ogarnąć i niczego nie zepsuć.

ps. specjalne pozdrowienia dla "Greckiej" Joasi z Wa-wy, która wreszcie znalazła pracę! Trzymaj i nie puszczaj!!

7 komentarzy:

Porcelanowa pisze...

oj tak, ja mam podobne przemyślenia. czasem w biegu goniąc własne sprawy łapię się, że ciągle jest ktoś, kto o mnie dba, myśli, kocha... wspaniele mieć takich ludzi wokoło siebie. czasem tych, po których wcale się nie spodziewamy...

a ja Ci siły życzę :] zawsze się jakaś znajduje.

madmargot pisze...

Ale to chyba takie twórcze myślenie ? I to prawda, człówiekowi wydaje się, że jest sam ale to tak naprawdę bzdura, wieli życzliwych ludzi nas otacza tylko terzeba to chcieć dostrzec. Pozdrawiam ;-)

Twardowski pisze...

o tak- na sztukę XX i XXI w, proszę położyć większy nacisk- przyda się studentom w przyszłości- wiem, bo zawaliłem ustny na ASP, gdzie stres mnie zjadł ;] se se se więc warto będzie przysiąść :) owoce przyniesie- tylko ostrożnie ;] czysty umysł na wykładzie, nie zasypiając i połykając :D pozytywna aura czyni cuda ;]

:) bardzo dobrze, ze dbają i cukierki w kieszeniach się ma :) to są również owoce tego jakim jest się człowiekiem :) a Ja się cieszę, ze mogę patrzeć jak wiele Pani robi, dla studentów, otoczenia i siebie, za to również dziękuje Ja :)

doro pisze...

Porcelanowy - dziękuję!

madmargot - pozdrawiam również!(ps.odezwij się do mnie na maila, mam do Ciebie pytanie z cyklu bardzo nietypowych, a nie znalazłam w Twoim profilu maila ;D)

Kimonek - hurtowe podziękowania są wymiatające, dziękuję! No i jak obiecałam tak zrobiłąm, dziś prawie doprowadziłam do świetlistego tunelu studentów obecnego III roku dokładnym omówieniem sztuki XX wieku... jeden nawet wyszedł w przerwie obiadowej za świetlistą postacią w szeleszczącym płaszczu, ale nie był to Jezus tylko pan portier sprzątający zakurzoną pracownię...
;)
Mam watę zamiast mózgu już w tej chwili.

madmargot pisze...

Doro napisałam do Ciebie z mojego adresu na Twój znaleziony na drugim Twoim blogu. Gdyby było coś nie tak to daj znać :-). Z resztą po prostu napisz na mad_margot@op.pl ;-)
pozdrowienia EM.

Aneta pisze...

Doro, Ty akurat jesteś osobą, która daje z siebie mnóstwo!, EMANUJESZ na prawo i lewo, i uważasz, że to mało?! ;) A że się dając - bierze, to i potem można brać. Założę się, że potrafisz też przyjmować w taki sosobó, żeby osoba dająca poczuła się obdarowana :D
Dużo zdrowia, ja też kolekcjonuję porady na przeziębienie i kaszel. No i chyba przyszedł czas na ostateczność: syrop z cebuli ;) :D Podrzucę Ci na maila przepis na rosół według pięciu przemian - ojca koleżanki podobno postawił na nogi po tygodniu w śpiączce. Więc zombim mniej zaawansowanym też powinno pomóc. Uściski

Bobe Majse pisze...

Witaj Kobieto Zaopiekowana i Spełniona...