Po tym, jak trzy tygodnie telepałam się pod kołdrą i oblewałam syropami, po tym, jak nauczyłam się ubierać ciepło nawet po wyjście do skrzynki na listy, po tym wszystkim mam znów włożyć dżinsową kurtkę i trampeczki?
NIE MA MOWY!
Nikt mnie nie oszuka. Wychodzę dziś w płaszczu i czapce. Obraziłam się! Zrobiono mnie w konia, zimnego konia.
Mam przynajmniej własne, wykopane stokrotki.
6 komentarzy:
A widzisz! Nie trzeba było chorować!;))
Taaak, sama jestem sobie winna, trzeba było łba z golfu nie wystawiać! Pffff ;D
Hahahah!
Też zgrzeszyłam w tym roku optymizmem pogodowym i zadałam się w prochowczyku przy +2 stopniach. Człowiek uczy się na błędach. (szkoda tylko, że własnych) A stokroteczka cudna
Mnie zdarzyło się zaliczyć równo z pierwszym września grypsko gigant. Gorączka, kaszel, katar, leżenie pod pierzynami. Standard.
Niewykluczone jednak (biorąc pod uwagę datę), że to organizm zabezpieczał się przed ewentualną dalszą edukacją :))
:D my tam z Cypisem nie narzekamy :D
tańczymy i śpiewamy na łonie ;]
tzn łonie natury rzecz jasna ;]
chociaż błotka nam brakuje ;P bo zawsze to nowe doznania ;]
ale doszliśmy do wniosku, że trzeba w góry ociekać, bo koniec świata bliski :D ha ha ha zapewne początkiem będą powodzie, więc jak najwyżej piąć się trzeba ;] chatkę już sobie budować w lesie na szczycie Bieszczad ;]
narzekać... wręcz odwrotnie- mi tez się coś pomieszało jak samej naturze i z mega kryzysu emocjonalnego rozkwitłem wewnętrznie :D ulala
nie mogę zatrzymać wulkanu energii ;]
chory też byłem po powrocie ze sławnego Jaworza ;]
dobrze jest, nie trzeba psuć ;]
więc proszę mikstur nie mieszać w kotle zmieniając oblicze pogody... bo wpadniemy z Rabką do instytutu ;P
Portierze - wrzesień zawsze witam nerwicą żołądka. Zawsze. A zostałam nauczycielem. To jakby konflikt profesji z alergią ;D
Duża Mała Mi - pozdrawiam!
Panie Arku - Muddy Waters doskonale by to zrozumiał ;DDD DO końca świata jeszcze kawałek. Tak mi mówi mój odświeżacz powietrza, a on wie wszystko. Zapraszam jak będziecie z panią M. w pobliżu instytutu!
Prześlij komentarz