Ciasteczko posiada w sobie nadzienie smakujące jak kutia, choć bez maku. Poproszę o wyśledzenie, jak się nazywa i co zawiera. Nie pytam o nic, kiedy temperatura przekracza 30 stopni, po prostu z łupem uciekam na plażę, na której zawsze wieje i jest dużo chłodniej. Kapie miodem.Bez ryzyka szoku można zjeść tylko jedno dziennie, do bardzo gorzkiej kawy, choć już tak się przystosowałam do tutejszych smaków, że wcinam trzy.
1 komentarz:
jadłam takie w bielskiej indi-herbaciarni. Tzn.wyglądające jak to i też b.słodkie.. Ale nie pamiętam jak to się zwało....
Prześlij komentarz