wtorek, 22 marca 2011




W tym worku niewątpliwie jest kot.
Kus-Kus.


Niski poziom energii baterii dotyczy w chwili obecnej nie tylko laptopa. Coś mi umyka! Wycieka bokiem od niedzieli, dziwnie plącze się i zawija.
Odrobiłam lekcje i leżę w łóżku z gazetami i książkami, czytając je wyłącznie dla przyjemności.
Sympozjum okazało się być skoncentrowaną dawką budujących faktów, jak danonek.
Przesilenie, wiosna.
A teraz muszę wkleić jakieś zdjęcia, żebyście przestali zwracać uwagę na treść posta. Nie mam absolutnie nic do powiedzenia.
Koniec i bomba, a kto czytał.... ten trąba ;D

9 komentarzy:

Twardowski pisze...

proszę od dziś mówić do mnie.. trąbo ;P ha ha ha

jakie przesilenie ;] halo?

bajerowicz@o2.pl pisze...

Też jestem TRĄBA :DDD

hds pisze...

Tworzy się tutaj silna sekcja dęta ;D

kura domestica pisze...

Trąąąąbaaaa. Ba - puzon nawet.
Kot się spakował do torby, na wszelki wypadek Twojego kolejnego wyjazdu. Żeby nie zapomnieć go zabrać.

Jan Rusnok pisze...

Jak by nie patrzeć, nie sprzedajesz kota w worku.
Mamy go za darmo.

Twardowski pisze...

można mężowi nas zaproponować jako instrumenty do kolejnej płyty :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD

manu pisze...

i jeszcze jedna trąba

aszera pisze...

no i widzę, że Mistrz Cię nie opuszcza:D

Portier pisze...

Kot ma to do siebie, że nie musi robić nic (czym zresztą zajmuje się większą część życia, podobnie jak portierzy) a i tak jest fascynujący (tu niestety podobieństwa się kończą) ;)