środa, 29 grudnia 2010

szalenie dobre naleśniki, czyli booooosze, co ty masz na biurku??


Zgubiłam i zjadłam zdjęcie naleśników, Ciocia Terenia zrobiła wyborny farsz, tolerując mój warzywnizm, do tego emmentaler na ciepło i bazylia okienna, mmmm!
W tytule okrzyk mojego męża, z którym rychły rozwód przepowiada mi z gwiazd i tarota moja Mama, z powodów zabałaganionych, lecz bajecznie potrzebnych zaraznatychmiast każdej kobiecie przy pracy.
Uwaga, zdjęcie nie było pozowane. To chyba pierwsza prawdziwa prawda o mnie na tym blogu. Wszystko inne było sfabrykowane.

Dostałam w jednej pracy kalendarzyk, ma mnóstwo dziwnych świąt, np "dzień dziwaka" (7.01.piątek) i "dzień sprzątania biurka" (8.01.sobota).

A Bydluck stwierdził: kto prowadzi bloga, temu śmierdzi noga.

21 komentarzy:

Jan Rusnok pisze...

To jest najlepszy rodzaj porządku - wszystko jest pod ręką.

akemi pisze...

Wypisz-wymaluj biurka moich dzieci. ;)
Doro, zajdziesz daleko. :DD

Nivejka pisze...

A kiedy jest dzień sprzątania torebki? Może by mnie zmobilizował...;)

Cleo-inspire pisze...

Już ja bym sie za to biureczko zabrała :)

żuczek pisze...

Całkiem jak pokój szkrabulców przed wieczornym sprzątaniem;)

matylda_ab pisze...

Takie fotki cieszą oko :)

A JEŚLI BAŁAGAN NA BIURKU ŚWIADCZY O CHAOSIE W GŁOWIE WŁAŚCICIELA, TO O CZYM MOŻE ŚWIADCZYĆ CAŁKIEM PUSTE BIURKO?

:)))

madmargot pisze...

Jejku to moje biurk :-), z kąd masz jego zdjęcie :DDDDD

ewiater pisze...

Kobieto, u ciebie nawet bałagan wygląda jak dzieło sztuki!
Zazdraszczam (tak na marginesie: fajną metodę na pacyfikację facetów można podejrzeć w "Zaplątanych" ;>)

KassWarz pisze...

powąchawszy nogę...zachwycam się biurkowym artystycznym nieładem, jak to zwykłam mamie mojej (która też mi rozwód z MężemMiłym przepowiada z tych samych powodów)nazywać:D pozdrawiam :)

słowa malowane pisze...

Siostro! To zdjęcie jeszcze bliższą mi Cię czyni, gdyż powiadam Ci
TYLKO IDIOTA MA PORZĄDEK. GENIUSZ OPANOWUJE CHAOS.

Anonimowy pisze...

mężów ci u nas dostatek wiec nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Pistacjowy Kosmita pisze...

Przychylam się do wypowiedzi Kaś, słowa malowane uświadamiają mi po raz kolejny, że jestem zerem i nie zgadzam się z Anonimem 1: fajnego męża warto przytrzymać, bo pantalonów lata wokół wiele, ale na ogół są źle uszyte i z fatalnych materiałów ...

życzę diamentu wielkiego jak góra w każdej dziedzinie życia

doro pisze...

zdumiewacie mnie - taki jałowy post a tyle Waszych komentarzy! wartość dodana.
to chyba nie jest z tym bałaganem tak prosto - ani nie świadczy o geniuszu ani o marnocie... to stan umysłu.
Pistacjowy, tyle razy się dobijałam do Twoich komentarzy ale Twój blog mnie nie wpuszczał.Pozdrawiam Wszystkich!

kura domestica pisze...

To nie jest biurko, to jest moja torebka. No, może oprócz tego kubka z kawą, bo jest bez przykrywki :)

Beatta pisze...

Dziecko Osobiste preferuje podobny rodzaj porzadku na biurku. Twierdzi, ze to jeden ze srodkow wyrazu, czyli taka sztuka ;)

Twardowski pisze...

ha ha :D jak przytulnie ;]
niczym jak w domu :D lalala

Twardowski pisze...

a naleśników nie podaruje ;] bo aż zassało mi w żołądku ;P
wiadomo jaką mam naleśnikową obsesję!!!

doro pisze...

cóż.... mogę zaproponować jedynie adopcję metafizyczno-garmażeryjną;))

Pistacjowy Kosmita pisze...

Przepraszam w imieniu mojego bloga, ale nie mam pojęcia dlaczego tak się stało :(

doro pisze...

zawirowania międzygalaktyczne!

lelevina pisze...

na mojej części biurka piętrzą się papiery, karteluszki, stare listy zakupów, fragmenty wydrukowanych ebooków... nie wolno tego tykać, bo wszystko się pogubi:)

Cieszę się, że kartka doszła:) I życzę wszystkiego naj naj naj na Nowy Rok:)