piątek, 9 kwietnia 2010

Totemiczne kredki

w pudełeczku noszę, ale takiego dłutka obrotowego to nie mam, bo zgubiłam ;(
Ktokolwiek znajdzie - niech powie!
Dziś szoruję papierem ściernym deski pod złocenia, doczyszczam gipsy i robię podmalówki.W ogrodzie. Wiosna! Koty wiszą łbami do dołu ze schodów i skubią trawę jak pręgowane owce (inspiro dla Kasi Bajerowicz ;D) Posadziłam tykwy w doniczkach, czas zaplanować pergolę przy pracowni!
Jutro o 8 rano będę ze studentami wgrzewać flex w materiał, pozwól mi Boże, żebym to przeżyła bez ran topionych i pożaru szkoły.




Detal - szczurek.
Cudne, prawda? Precyzja dentystyczna.

----> http://www.diemchau.com/
blog: http://tinyhaus.blogspot.com/

11 komentarzy:

żuczek pisze...

Cudne:)

Twardowski pisze...

:D jakie sympatyczne kredki :)

mimo, że kredek nie lubię, chętnie bym takie wypróbował ;P heheh

anu widzę że tykwy znalazły swoje miejsce ;) juuuupi

Pchełka pisze...

Cudne???? to jest genialne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Świetne!

cre(w)master pisze...

Ale czadowe! Aż szkoda tym rysować potem :P

P.S. Rany topione??? Gdzie Ty masz tą szkołę może podjadę i pooglądam takie RANY? :)

doro pisze...

Crew - rany topione wykonywane są rozgrzanym półpłynnym plastikiem i bynajmniej nie jest to zwykłe, ordynarne oparzenie ;)

Unknown pisze...

Ja chcę do przedszkola!!!!
Z taki kredkami byłabym Gwiazdą!
:)))))))

Beatta pisze...

Totemiczne kredki rzucają na kolana, no grzech używać! Moja Buba też się pasie w ogrodzie i trawą opycha. Trochę się boję, że zacznie muczeć...;)

W drodze... pisze...

Fenomenalne! W końcu pomysł na rewelacyjne zastosowanie kredek "nie do rysowania". Ależ u Ciebie musi być wspaniale, artystycznie - ehhh po pomagałabym Ci przy tej artystycznej drodze przez ogień i półpłynny plastik :) Pozdrawiam ciepło :)

Kilauea Poetry pisze...

These are really cool Doro!

bajerowicz@o2.pl pisze...

Doro - dzieki za inspiracje, ale moj wlasny kot zezarl skrzyne owiesku posianego na Wielkanoc :DDDDD I mowiac prawde zastanawialam sie czy Twoj uczynil tak samo :DDDDDD Widze, ze owszem :D
Ja sie teraz Moja Droga param deskami ze starych skrzynek, zawiasami, Memlingiem i szlagmetalem - i poki co wylaczona jestem z malunkow i i procz szlagmetalu szlagmnietrafia :DDDDDDDDDD

Drycha pisze...

świetne :)