Kochana M.! Na kocing było... za zimno i mokro, zwłaszcza w drugiej połowie wyprawy, kiedy to dopadł nas biały szkwał ;D Galopem schroniliśmy się w cudem na drodze wyrosłej altanie z ... wersalką. Dobrze, że wzięłam koc termiczny. Nogi by poodmarzały!
Emi - własne, z promocji. Tak niewiele trzeba, a uciechy po pachi!
HDS - prorocze są Twoje przewidywania ;))))) Kumulowało się i dopadło.
5 komentarzy:
Oo, łomżing w pontoningu, lepszy niż na kocingu.
Pięknie, że San taki senny i bez tłumów.
Ale bajer! Bayer full!:) Pontony własne czy na wyposażeniu rzeki?
Czy aby na pierwszym foto w tle nie kumuluje się małe tornado ;D
Kochana M.! Na kocing było... za zimno i mokro, zwłaszcza w drugiej połowie wyprawy, kiedy to dopadł nas biały szkwał ;D Galopem schroniliśmy się w cudem na drodze wyrosłej altanie z ... wersalką. Dobrze, że wzięłam koc termiczny. Nogi by poodmarzały!
Emi - własne, z promocji. Tak niewiele trzeba, a uciechy po pachi!
HDS - prorocze są Twoje przewidywania ;))))) Kumulowało się i dopadło.
przygoda:) super!
Prześlij komentarz