Długo mi ten grzyb chodził po głowie, aż znalazłam paralelę.
Niestety nie znalazłam w kolorze białym, a szkoda.
Ten blaszkowiec potrafi rano wyleźć z ziemi, a pod wieczór ma już zadartą kiecę, sorry, kapelusz i rozsypane zarodniki. Rozjechany przez samochód wzrasta jak hydra, po wielokroć.