piątek, 21 stycznia 2011

dorób sobie smoka




Klik klik klik klik - klik klik!! - słyszę w drugim pokoju. Klikanie klawiatury (sic!) jest tak szybkie, jak moje, choć syn nie umie pisać. Mamy w domu gościa? Zaglądam do pokoju, wsuwam łeb i pytam - co robisz?
Dziecko, nie przestając pisać:
- "Dorabiam smoki. Włączyłem nową kampanię!"


I wytłumacz, że nie wolno, skoro się da! Jak się da, to wolno! Czeka nas znowu dłuższa lekcja wychowawcza.
To by było na tyle.




http://smokpomoc2.bloog.pl/kat,407689,index.html?ticaid=6ba3c

środa, 19 stycznia 2011

zakot[ł]owało się



U Akemi wiosennie rzęzi kot, u Paulindy pies. Mój Tato jeździ wszędzie z sunią, która wygląda jak krzyżówka lisa z Gremlinsem i jest jedynym zwierzem, jakie znam, które patologicznie kłamie i oszukuje. Mama ma natomiast dwa ulubione krokiety biurkowe do głaskania.
Cypiskówna dotkliwie gryzie, gdy tylko przestaje się ją głaskać do terkotania. Kus Kus zagania mnie chrapliwym mraukiem do łóżka po dwudziestej drugiej, jak owczarek owcę do zagrody na hali.
Mój najmłodszy kot, wyglądający już jak wąż, który pożarł słonia, jest kleptomanem i przeprowadza napadowe wyprawy łupieżcze. Ofiarami są saszetki z kocim pokarmem, które nadgryza i wytuptuje łapami ich zawartość, uroczyście wysysając. Odnalazłam niedawno cmentarzysko wyssanych torebek łiskasa.
Nie wspomnę już nawet o odnalezionych pod "jego" fotelem artefaktach naszych ludzkich gości; pudełko od soczewek kontaktowymi bez tychże, wstążka do włosów, widelec plastikowy, mnóstwo słomek i pędzli (pędzle kradnie wyjątkowo namiętnie), ozdoby choinkowe i rękawiczka koloru cegły.

Po co nam ten cały cyrk, futrzaste kłębowisko roszczeń i wiecznie ośliniona piłeczka, wkładana do łóżka; popodgryzane kwiaty doniczkowe, kłaki wszędzie, oprócz sufitu? Umazane łapami i nosami drzwi i szyby, wymemlane kocyki i kuleczki suchej karmy o programie antystruwitowym, kłujące w bose stopy (bo przecież kapcie już dawno wyniesione w szale psich uniesień na śnieg/deszcz/błoto/do piasku*)?

Z uprzejmości nie wspomnę o truchłach myszy, chrabąszczy i jaszczurek zawijanych skrzętnie w szmatki i chusteczki bądź papier toaletowy; taka paczuszka powinna być jeszcze opisana "na później, nie wyrzucać!!!". A jaka mina obrażona, jaki foch na twarzy przy sprzątaniu! Nie wszystko niestety da się sprawdzić przy drzwiach balkonowych: "stój i pokaż, co masz w pysku?" i tylko zaciśnięte zęby, wystający ogonek i wytrzeszczone oczy winowajcy zdradzają pasażera na gapę.

Dlaczego wciąż potrzebujemy chaosu?






rys: Alli Arnold
http://www.art-dept.com/illustration/arnold/index.html

*niepotrzebne skreślić, ale nie na długo, bo w sumie każde jest aktualne

wtorek, 18 stycznia 2011

urodzinowa kolia z meteorytem?



Wczoraj w nocy mieliśmy na niebie bonus w postaci mało widocznej asteroidy, nazywanej 2011 AN52. Ma według NASA około dziesięciu metrów średnicy i porusza się z dość dużą prędkością: 16 kilometrów na sekundę. Krótko po północy AN52 znalazła się w odległości około 300 tysięcy kilometrów od Ziemi. Taki drobiazg - a cieszy! Jako Układ Słoneczny wśród wielu kosmicznych znakomitości gościliśmy wielokrotnie różne komety, planetoidy i meteoryty. Temat jest rozwojowy i o tyle ciekawy, że warto poczytać o nim więcej. Szczególnie mocno przejęły się nim kiedyś dinozaury.

Ja jednak nie będę dziś robiła wykładu z astronomii, choć bardzo mnie kusi, przyznam się za to do wielokrotnych i gwałtownych przebudzeń tej nocy, kiedy to widząc nadlatującą AN52 wstawałam do pionu po wielokroć. Tak tak, proszę Państwa, lęk przed zbliżającą się kulą rozgrzanej skały jest mi dziwnie bliski i w rankingu snów o zagładzie wygrywa w przedbiegach nawet ze snem o oblanym egzaminie z matematyki.

Skończone 33 to również nie przelewki.

A tu mamy piękny okazek meteorytu. Rozkoszny malec z zawieszką. To tak a propos oswajania kolizji. Kolii z kolizji ;) Przebył bardzo długą drogę, atakowany wiatrem słonecznym i promieniowaniem wszelkiej maści, by na koniec zapłonąć i spaść na powierzchnię Błękitnej Planety.







Dziś dostałam od syna piękne wycinanki, mam w głowie mnóstwo pomysłów na kolejne koszulki z nadrukami; proszę o cynk, jeśli zobaczycie gdzieś czarne koszulki o dobrej gramaturze. Mniam!


ps.
Ściskam Was wszystkich w pasie. Przeżyliśmy ;)


adres zdjęcia gwiezdnego:
http://odkrywcy.pl/kat,1023503,title,Spirala-wokol-planetoidy,wid,12945221,wiadomosc.html

Na zdjęciu planetoida a właściwie kometa (596)Scheila
(fot. Kevin Heider cc by-sa 3.0)

Autor zdjęć biżuterii i projektant - Neores