piątek, 10 czerwca 2011
Basia jest wiatrem, więc bawi się ogniem - rękodzieło
Świeczniki, podstawki pod kadzidło i inne dobroci. Glina biała, szkliwiona. Rozmiary - 3o-40 cm.
barbara-kajzer@wp.pl
czwartek, 9 czerwca 2011
*OM*owa biżuteria Basi
1
2
3
4
5 rezerwacja
6
7
8
9
10 rezerwacja
11
12
13
14
15
16 rezerwacja
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
Proszę, jesteście pierwszymi, którzy w blogowym półświatku zobaczą małą część prac Basi. Pierwsza seria fotografii Autorki to cykl związany tematycznie z mantrą OM i medytacją, kulturą Indii. OM to sylaba będąca najważniejszą mantrą, pierwotnym dźwiękiem.
Kolczyki i zawieszki z regulowanym sznureczkiem, wszystko projektowane osobiście przez Basię, formowane i szkliwione, glina biała. Wszystko bardzo lekkie i smakowite, chciałabym je wszystkie schrupać! Wielkość różna, bardzo twarzowa i wygodna, od 2 cm do 4, bigle w kolorze starego złota i miedzi.
Cena w granicach 25 - 35 zł plus na znaczek i kopertę babelkową. W razie pytań - służę mejlem Basi. W następnych odcinkach kilka większych obiektów - świeczniki, podstawki, emblematy.
Pamiętajcie, że to nie tylko kolczyki. Są też zawieszki, będą niebawem całe kolie!
Jeśli coś jest już zarezerwowane, będzie można zamówić podobne.
fot:bk
barbara-kajzer@wp.pl
Endżoj!
2
3
4
5 rezerwacja
6
7
8
9
10 rezerwacja
11
12
13
14
15
16 rezerwacja
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
Proszę, jesteście pierwszymi, którzy w blogowym półświatku zobaczą małą część prac Basi. Pierwsza seria fotografii Autorki to cykl związany tematycznie z mantrą OM i medytacją, kulturą Indii. OM to sylaba będąca najważniejszą mantrą, pierwotnym dźwiękiem.
Kolczyki i zawieszki z regulowanym sznureczkiem, wszystko projektowane osobiście przez Basię, formowane i szkliwione, glina biała. Wszystko bardzo lekkie i smakowite, chciałabym je wszystkie schrupać! Wielkość różna, bardzo twarzowa i wygodna, od 2 cm do 4, bigle w kolorze starego złota i miedzi.
Cena w granicach 25 - 35 zł plus na znaczek i kopertę babelkową. W razie pytań - służę mejlem Basi. W następnych odcinkach kilka większych obiektów - świeczniki, podstawki, emblematy.
Pamiętajcie, że to nie tylko kolczyki. Są też zawieszki, będą niebawem całe kolie!
Jeśli coś jest już zarezerwowane, będzie można zamówić podobne.
fot:bk
barbara-kajzer@wp.pl
Endżoj!
środa, 8 czerwca 2011
Sen i jawa
Ciocia napisała mi w komunikatorze, że zagląda na bloga, a tam ciągle jednen post - widocznie ciągle źle się czuję.
Ciociu! Już mi lepiej! Uratowana przez tymianek Pauliny, jeszcze z zimy!
Mam strasznego moralniaka po dzisiejszym śnie.
Weszłam do baru, a bardzo się spieszyłam, bo wstąpiłam tylko po butelkę wody i musiałam szybko wyjść do samochodu, w którym czekał mój tato. Jechaliśmy razem do pracy. Przy barze siedział mężczyzna, który zachowywał się tak, jakby na mnie czekał tam codziennie i jakbyśmy się znali od dawna. Pomyślałam, że to tylko pewnie mój wymysł i wyszłam. Zostawiłam jednak portfel na ladzie i musiałam po niego wrócić, no i zaczęła się dzika awantura, kiedy na zdawkowe "cześć, nie pamiętasz mnie?", odpowiedziałam "eee... chyba widziałam cię kiedyś... czy my się znamy?".
Kim był ten furiat, który wkradł się do snu już drugi raz i kogoś mi bardzo przypominał? kolegę z ferii, sąsiada? A może - kim jest teraz?
Właściciel snu proszony jest o odbiór zguby w recepcji. Nie przy barze ;)
Ciociu! Już mi lepiej! Uratowana przez tymianek Pauliny, jeszcze z zimy!
Mam strasznego moralniaka po dzisiejszym śnie.
Weszłam do baru, a bardzo się spieszyłam, bo wstąpiłam tylko po butelkę wody i musiałam szybko wyjść do samochodu, w którym czekał mój tato. Jechaliśmy razem do pracy. Przy barze siedział mężczyzna, który zachowywał się tak, jakby na mnie czekał tam codziennie i jakbyśmy się znali od dawna. Pomyślałam, że to tylko pewnie mój wymysł i wyszłam. Zostawiłam jednak portfel na ladzie i musiałam po niego wrócić, no i zaczęła się dzika awantura, kiedy na zdawkowe "cześć, nie pamiętasz mnie?", odpowiedziałam "eee... chyba widziałam cię kiedyś... czy my się znamy?".
Kim był ten furiat, który wkradł się do snu już drugi raz i kogoś mi bardzo przypominał? kolegę z ferii, sąsiada? A może - kim jest teraz?
Właściciel snu proszony jest o odbiór zguby w recepcji. Nie przy barze ;)
kot Rubika
rodzinka Adamsów
Spieszę się jak diabli, zanim glina zaschnie. Cały stół zastawiony zawieszkami i innymi cudactwami, bo Basia dała cynk, że na piątek ma być suche. Proszę boga mutantów aby wyrosły mi jeszcze dwie dodatkowe pary rąk, niestety, wyczerpałam limit omnipotencji na ten tydzień.
Łomotanie do drzwi (tu wszyscy łomoczą jak Wikingowie, bo inaczej nikt nie usłyszy) i biegnę odebrać sąsiadce mojego syna, który wręcza mi bukiet kwiatów przychodnikowo-ulicznych i oznajmia "mamy dla ciebie martwego żuka!" Wytrzeszczam oczy na sąsiadkę, sąsiadka pakuje mi do ręki ogromnego martwego chrząszcza po niewątpliwym wypadku komunikacyjnym "podobno je złocisz i syn kazał ci dać".
No i ręce opadają! Bądź tu człowieku tajemniczy, profesjonalny i poważny, a dziecko i tak wypapla, ze jesteś złotnikiem trucheł!
Sąsiadka malarka idzie do swojego domu taplać się w farbach a ja wracam do gliny, kładąc chrząszcza na balkonie w trumience z pudełka od patyczków higienicznych.
O bogu mutantów, strzeż mnie! Nie koniec zawieszek!
Nadciąga burza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)