W pokoju zbiera się chmura zmierzchu.
Rośnie cień wieczoru, spokojne pożądanie.
Radio nadaje
Pieśń o ziemi Mahlera.
Za oknem głośno i beztrosko gwiżdżą kosy.
Jednocześnie słyszę cichy szelest mojej
krwi (jakby śnieg zsuwał się z gór).
(...)
W głębi, gdzieś na łące ustawia się długo,
przygotowuje, orszak nocy, pełen głuchych szeptów.
A.Zagajewski,
Trzy głosy
mal/fot::dr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz