środa, 28 kwietnia 2010
bajka o kocie kleptomanie
Dziś namierzyłam tygrysa, który dyskretnie wynosił nożyczki. Dyskretnie ciągnął je z hukiem po podłodze.
Od jakiegoś czasu znikają przedmioty; Wandeczka zawieruszyła pudełko soczewek, ja jestem nie tylko uboga duchem ale i pędzlami, których jest coraz mniej, spinek do włosów juz przestałam szukać a także kostek do gry planszowej.
Winnych brak.
Do czasu odnalezienia skryjdy pod łóżkiem. Naszym łóżkiem. Wygląda jak pakamera artystyczna lumpa, który w czasie wolnym od rozrywania torebek z kocim pokarmem robi dekupaże na pudełkach zapałek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 komentarzy:
:-) KTK - Kocham Twojego Kota :-)
Zajebiste :DDDD Chcę jeszcze :DDDD
Nie mogę umieścić komentarza na wlasnym blogu, a na Twiom nie mam problemu - grrrrrrrrrrrrr :DDDDD
Dobrze, ze znalazl sie winowajca... U mnie tez wciaz cos ginie a jak sie pytam to nikt niczego nie ruszal, kota nie mamy wiec mowimy ze widocznie w domu mieszkaja krasnoludki... :-) Pozdrawiam serdecznie. M
malinconia - jesteś odosobniona w tym uczuciu ;D wciąż się dziwię, że mu jeszcze za te i inne numery nikt nóg z tyłka nie powyrywał!
ps. mam do wydania jego siostrę, chcesz? serio.
Kasia - to Ty pisz mnie to, co chciałabyś napisać sobie, a ja napiszę Tobie, co kryję w sobie ;)
Tych zdjęć mam 30 - nie przeżyjesz tego ;D
Mamsan - jest taki stwór Imaginary Cat. Atakuje nocą i nie zostawia śladów. Jest gorszą odmianą kota kleptomana! Rozstaw wszędzie miseczki z mlekiem. Bądź ostrożna - zostawia po sobie kulki kłaków!
świetny kompan :)
aż serducho raduje się do kociego mruku :)
tylko by Tygrys złota nie wyniósł...
później sprzeda za ,,psi" pieniądz swoim znajomkom z pod płota...
a może i nawet biznes na tym zrobi :D
a ja to bym chciała zobaczyć zdjęcie tego stosiku pod łóżkiem naznoszonego:)
Oh Doro, I luv luv your series!! How precious they look together! Awesome coloring too-
Chyba zaczynam mieć kota na punkcie kota:)
Kaś - już za późno, każdy zabrał swoją zabawkę i poszedł w swoją stronę, a kot znów został na lodzie.
Się zastanawiam tylko, czy kiedyś trafię na kogoś, kto by się psem pochwalił. Pewnie muszę się sam z tym przełamać :).
Pies unika aparatu jak dziewczę płoche, czasem się nawet zakradam, ale jak słyszy spust migawki to wstaje i ucieka ;[
Nie mam porównania, mówiac szczerze :).
Mam takiego samego kota! Ha! Zaraz gościa zapytam o parę spraw...
-Gadaj gdzie mój kotlet, draniu! :)))
Dekupaże powiadasz?:)
To ja poproszę takie pudło zapałek z kocim dekupażem :)
:* całusy!
Doro, ja mam już dwa koty i psa. Na razie ledwo ogarniam tylko tę trójkę. ;-)
Prześlij komentarz