środa, 31 marca 2010
Surrealizm magiczny i dzięcioły
Pisałam nie raz, że Przemyski park jest czymś w rodzaju portalu czasoprzestrzennego; przekraczam bramę jak Alicja i już nic nie dzieje się normalnie, logicznie. Wydam kiedyś opowiadania bakończyckie jako kontynuację „opowieści niezwykłych” Rzewuskiego..
Zasnąć wczoraj z wieczora nie mogłam, albowiem śpiew ptaków i niezwykle jasna pierwsza wiosenna pełnia zmieniła noc w dzień, dzień obfitujący w wicie gniazd, walki terytorialne i zaloty. Zresztą „śpiew” to eufemizm; dziobaki po prostu obłędnie darły ryja. Słowiki, kosy, sójki, dzięcioły, jemiołuszki – towarzystwo urządziło sobie zlot na moim oknem. W dodatku jakiś ludzki dzięcioł tłukł się za ścianą szafkami.
Trwało to do 2 w nocy. O 6:00 wstałam, zmiotłam budzik, ból głowy złagodziłam kawą i zdobyczami farmakologii, oczami zjadłam banana i zasiadłam do komputera, aby pracować i przygotować wykłady.
Poprzedniego dnia, o ile pamiętacie, sprzątał pod oknem mojego pokoju hotelowego pan z firmy budowlanej. Trwało to do późnych godzin popołudniowych. Pan po przerzuceniu kilku ton gruzu udał się do samochodu dostawczego i tyle go widziałam.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy ten sam osobnik o roześmianej fizys i bliźnie na skroni objawił mi się w okienku i pomachał, przyjaźnie wykrzykując: „A pani od wczoraj tak siedzi? To tyle do sesji tej nauki? Proszę odpocząć” .
Pan zniknął za kupą gruzu i pojawił się po godzinie, tak samo znienacka, pukając w okienko. "WESOŁYCH ŚWIĄT CHCIAŁEM ŻYCZYĆ!" I wyciąga do mnie grabę do uścisku. Otworzyłam zatem okno, przyjęłam życzenia, wysłuchałam słabego żalu, że byliśmy od wczoraj sąsiadami i on o tym nie wiedział, a szkoda! (...)
Tak więc mam pełny przegląd a). Planowanych inwestycji na rok bieżący, b). Obecnych robót zaczętych i rozbabranych w Rzeszowie i Kolbuszowej, c) szczerego żalu z powodu nie-kontynuowanej a tak miło rozpoczętej znajomości
Aha. Zielony dzięcioł, który obskubuje zewnętrzny tynk ze ściany rektoratu to dzięcioł zielonosiwy, żywiący się mrówkami ;) Paulina znalazła i podesłała ;)
źródło zdjęcia:http://plfoto.com/1838708/zdjecie.html
autor fotografii:Steel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
:) o tak- wiewiórkowy las niesie za sobą niesamowite historie ;>
a na publikacje złotych myśli i opowieści czekam z niecierpliwością :D
Dopiero zakochany portier, teraz znowu pan z firmy budowlanej. Wiosna jak nic - amanci atakują ;)
No mówię - to nie jest normalne. Może jakaś żyła wodna albo biopole?
:D widocznie po prostu wiewiórkowy las pani Profesor służy ;>
Pretty little bird, with a touch of red on his head- excellent capture-
Rzeszów! Kolbuszowa! moja matka chrzestna zajmuje się tam zabytkami :))
Bardzo mi miło i polecam się Rodzinie ;D
Prześlij komentarz